Najbardziej mnie śmieszy że finalnie to chyba Fred jest tutaj (przynajmniej w moim odczuciu) postacią najbardziej do zniesienia, kilka razy jako jedyny mnie rozbawił, nawet mi się go szkoda zrobiło na końcu xD gdzie szczerze nienawidzę i gardzę całą resztą ekipy. Ogólnie cała konkluzja niesamowicie idiotyczna i sklejona śliną. Dawno nie widziałem tak antypatycznej, toksycznej, okropnej, złośliwej postaci jak ta Velma.
Prawda, wiele osób na YT by się z tobą zgodziło patrząc na podobne komentarze o tym jak Fred ironicznie jest najlepszą postacią pomimo przeznaczenia bycia najgorszy. Nawet nie wspomnę o analizie serialu na podstawie, której autor filmu tłumaczy jak NIE NALEŻY PISAĆ głównej postaci XD