Ten minimalistyczny film to poszukiwanie prawdy o ludziach, opowieść o uczuciach istniejących w każdym związku, będących jego istotą, choć niejednokrotnie ukrywanych. Reżyser pozostawił aktorom formułę "otwartego" scenariusza i swobodę improwizacji. Film jest kroniką opowiadającą o zerwaniu pewnej pary. Wszystko rozgrywa się w ciągu
Nie rozumiem co się stało. Czy moje oczekiwania względem Bizego były za duże? A może to aktorzy byli za słabi? A być może tym razem scenariusz kulał? W każdym razie trzeci film reżysera, jaki miałem możliwość zobaczyć okazał się jego najsłabszym i boleśnie rozczarowującym.
Po świetnej "Sobocie" i niewiele gorszym "W...